Prawda jest straszniejsza
Tylko Prawda
strona główna · działy · tagi · o autorze · szukaj · Polacy.eu.org  
 

Linki, cytaty, nowiny2012.12.09 13:19

Falsz tolerancji - tolerancja na sluzbie wladzy nad ludzmi

(poleca )

Pierwodruk: „Nowe Państwo”, 2005, nr 6

 
„Wojny religijne” się skończyły, ale natychmiast pojawiły się nowe wojny, czyli, jak to u ludzi zwykle bywa, wpadliśmy z deszczu pod rynnę.
 
(c.d. z poprzedniej strony)
 

Spotkałam kiedyś przez przypadek

Człowieka wzburzonego nader

Gniewny, zaczepny szedł ulicą,

Postawę przybrał wojowniczą

A w jego ręce niczym lanca

Tkwił kij z napisem „Tolerancja”.

Gdy go spytałam, dokąd zmierza,

Patrząc spode łba odpowiedział:

„Bronię powszechnych, moja pani,

Wolności praw. Nie może za nic

Tolerancyjna wskroś osoba

Nietolerancji tolerować”.

„Łotrów, którzy hołdują” – wieścił

„Z radością całkiem innym treściom

Kiedy napotkam, wówczas z wstrętem

Walę ich moim transparentem

O litość długo prosić mogą!”

To mówiąc, tłukł fikcyjnych wrogów.

Uciekłam w strachu, on zaś jeszcze

Pomstując, młócił w krąg powietrze:

„Nietolerancji grzechu strzeż się!”

(przeł. Wojciech Grzelak)

Zaś profesorowi Sadurskiemu chciałbym zadedykować aforyzm Khalila Gibrana: Tolerancja to miłość chorobą pychy wymiotująca.

Skoro, jak dowodzi Conyers, im więcej tolerancji, tym większa potrzeba organizacji, zewnętrznego wobec społeczności autorytetu, tym więcej ustaw, formalnych przepisów, zarządzeń, regulacji, tym więcej abstrakcyjnych arbitralnie definiowanych „praw” oddzielonych od tego, co żywa wspólnota ludzka nazywa „dobrem” i chronionych przez biurokrację opiekuńczego Państwa, to, czy zniesienie tej biurokracji, zlikwidowanie owych przepisów, regulacji i zarządzeń, słowem, poszerzenie strefy wolności nie zaowocuje wzrostem nietolerancji? O tym, że tak właśnie będzie, jest przekonany niemiecki ekonomista i filozof polityczny Hans-Hermann Hoppe.

Urodzony w 1949 r. w Peine (Dolna Saksonia), Hoppe był w młodości marksistą, ale podczas studiów na Uniwersytecie im. Goethego we Frankfurcie przeczytał krytykę Marksa pióra jednego z założycieli Szkoły Austriackiej w ekonomii Eugena Böhma-Bawerka i w jednej chwili przestał być marksistą przechodząc na pozycje popperowskiego socjaldemokraty. W 1974 r. zrobił doktorat z filozofii u Jürgena Habermasa, w 1981 r. habilitował się (socjologia i ekonomia). Wykładał na kilku niemieckich uniwersytetach i na Johns Hopkins University. Poprzez lekturę Miltona Friedmana doszedł do Fryderyka von Hayeka, a poprzez Hayeka dotarł do Ludwika von Misesa i odtąd stał się niezłomnym zwolennikiem i reprezentantem Szkoły Austriackiej w ekonomii. W 1986 r. przeniósł się z Niemiec do USA, aby studiować pod kierunkiem Murraya Rothbarda. Pozostał bliskim współpracownikiem i przyjacielem Rothbarda do jego śmierci w 1995 r. Objął po nim profesurę na Uniwersytecie Nevady w Las Vegas. Jest jednym z filarów Instytutu Ludwika Misesa, współredaktorem „The Quarterly Journal of Austrian Economics” i redaktorem naczelnym założonego przez Rothbarda znakomitego pisma „Journal of Libertarian Studies”. Publikował w pismach amerykańskiej i europejskiej prawicy: „Chronicles. A Magazine of American Culture”, „Criticón”, „Junge Freiheit”, „The Salisbury Review”. W sieci znaleźć można wiele jego artykułów z dziedziny filozofii, ekonomii, metodologii nauki, socjologii i politologii oraz całe książki Kritik der kausalwissenschaftlichen Sozialforschung. Untersuchungen zur Grundlegung von Soziologie und Őkonomie; Eigentum, Anarchie und Staat – Studien zur Theorie des Kapitalismus; Theory of Socialism and Capitalism; The Economics and Ethic of Private Property. Studies in Political Economy and Philosophy.

Przed czterema laty Hoppe opublikował książkę Democracy: The God That Failed: The Economics and Politics of Monarchy, Democracy and Natural Order, która miała w USA pięć wydań i przełożona już została na kilka języków, w tym na koreański, a niedługo ma się podobno ukazać w Polsce. Kiedy w 2003 r. książka opublikowana została w kraju rodzinnym Hoppego, recenzent „Frankfurter Allgemeine Zeitung” napisał, że tym, czym dla antyglobalistycznej lewicy jest wydane w 2000 r. Empire Antonio Negriego i Michaela Hardta, tym dla opozycyjnej prawicy amerykańskiej stała się książka Hoppego. Opinie Hoppego na temat ludzi i zjawisk w Niemczech bulwersują jego rodaków, na przykład znanego filozofa i „hermeneutę” Hansa-Georga Gadamera uznał on za karierowicza i intelektualnego oportunistę, któremu głoszenie niezobowiązujących idei pozwoliło płynnie przejść z narodowosocjalistycznej Rzeszy przez okupację rosyjską i amerykańską do demokratycznej Republiki Federalnej Niemiec, gdzie stał się jednym z dworskich filozofów.

Prof. Hoppe jest anarchokonserwatystą i zwolennikiem bezpaństwowego „ładu naturalnego”, czyli uporządkowanej anarchii opartej na bezwzględnym poszanowaniu praw własności, a zatem i wolności jednostki. Przewiduje on, że w warunkach „ładu naturalnego” nastąpiłby automatycznie wzrost nietolerancji. W ładzie naturalnym, zapewnia prof. Hoppe, całkowicie naturalne, bo całkowicie dobrowolne, wynikające z prawa własności i wolności umów, a nie z polityki państwowej, bo takowa w ogóle by nie istniała, byłyby: nietolerancja, dyskryminacja ze względu na pewne zachowania i cechy, wykluczenie, banicja, ostracyzm, bojkot, segregacja, separacja przestrzenna, gettoizacja, kulturowa, rasowa, religijna czy etniczna homogeniczność wspólnot. Równie naturalne byłyby wynikające z tych samych zasad: tolerancja, włączenie, brak jakiejkolwiek dyskryminacji, desegregacja, przyjęcie do wspólnoty wykluczonego, udzielenie azylu banicie, integracja, kulturowa, rasowa, religijna czy etniczna heterogeniczność wspólnot. Wszyscy słynni Inni, wszyscy członkowie choćby najmniejszej mniejszości (najmniejsza mniejszość to chyba pojedynczy człowiek), wszyscy outsiderzy, wszyscy uznawani przez większość za „dewiantów”, za „kulturalnie i moralnie nienormalnych”, żyliby w takiej samej wolności jak wszyscy, ale wyłącznie oni sami ponosiliby koszty swojej Inności czy „nienormalności”, dzisiaj finansowanej często przez państwo.

Jak w praktyce funkcjonowałby system proponowany przez prof. Hoppego, można pokazać na często przywoływanym, również przez prof. Sadurskiego, przykładzie demonstracji amerykańskich narodowych socjalistów w Skokie. Oto, co znaleźliśmy na ten temat w sieci w artykule redaktora „Chicago Tribune” Eda Mc Manusa. Skokie to północne przedmieście Chicago liczące 66 tys. mieszkańców. Około połowa mieszkańców to Żydzi, wielu z nich to uchodźcy z Niemiec Hitlera i krewni ofiar narodowosocjalistycznych prześladowań. Wiosną 1977 r. niejaki Frank Collin, przywódca Narodowosocjalistycznej Partii Ameryki zwrócił się do władz Skokie o zezwolenie na zorganizowanie demonstracji – do dzisiaj błędnie mówi się o „marszu przez Skokie”, tak jakby chodziło o marsz Shermana przez Georgię, choć Collin chciał, aby władze zezwoliły jego ludziom na maszerowanie w kółko przez pół godziny przed ratuszem, oczywiście, zgodnie z narodowosocjalistyczną tradycją, 1 maja. Władze lokalne początkowo chciały wydać zezwolenie na demonstrację, potem jednak pod wpływem protestów społeczności żydowskiej wydały trzy zarządzenia: żądanie wypłacenia wysokiego ubezpieczenia od demonstracji, zakaz udziału osób noszących uniformy w stylu wojskowym lub używających symboli obrażających uczucia innych, zakaz rozpowszechniania literatury szerzącej nienawiść. Z pewnością było to politycznie rozsądne posunięcie, zważywszy na przyszłe wybory lokalne i liczebność żydowskiego elektoratu. Od kwietnia 1977 do lipca 1978 r. trwały przepychanki, debaty, protesty, kolejne rozprawy sądowe, apelacje, medialna histeria, np. w czerwcu 1977 r. „Chicago Tribune” zajmowała się sprawą na pierwszej stronie przez cały tydzień. Najważniejsza w USA organizacja obrony praw człowieka Amerykańska Unia Wolności Obywatelskich (ACLU) opowiedziała się za zezwoleniem na demonstrację i wspomogła Collina prawnie i finansowo, z kolei Żydowska Liga Obrony zapowiedziała, że jeśli narodowi socjaliści pojawią się w Skokie, to pokaże im, gdzie raki zimują, odpowiednie stanowisko zajęła Liga Przeciw Zniesławianiu (ADL). Ostatecznie w czerwcu 1978 r. sąd okręgowy w Chicago wydał wyrok stanowiący, że narodowi socjaliści mają prawo do swojej demonstracji. Kiedy Collin wywalczył sobie prawo do zorganizowania demonstracji w Skokie, zrezygnował z tego, i demonstrację zorganizował gdzie indziej. Jedni uznali, że wyrok sądu dowiódł tego, iż demokracja, wolność i tolerancja przeszły pozytywnie test polegający na poszanowaniu demokratycznych praw wrogów demokracji, na niedyskryminowaniu zwolenników dyskryminacji, na zagwarantowaniu wolności dla wrogów wolności i okazaniu tolerancji dla wrogów tolerancji. Zadowolony był również Frank Collin, który oświadczył, że dzięki jego akcji cała Ameryka dowiedziała się, że „Żydzi pragną pozbawić narodowych socjalistów praw obywatelskich”. W sumie wszystko to było stratą czasu, pieniędzy i nerwów, zmarnowaniem energii tysięcy ludzi.

W „ładzie naturalnym” zaprojektowanym przez prof. Hoppego problem demonstracji narodowych socjalistów w ogóle by nie zaistniał, ponieważ wszystkie nieruchomości i grunty, łącznie z ulicami i placami byłyby w Skokie własnością prywatną. Właściciele postawiliby tablicę z napisem „Własność prywatna! Wstęp wzbroniony!” i naziści, aby demonstrować, musieliby wynająć czyjąś prywatną nieruchomość, a gdyby nikt im wynająć nie chciał, to mogliby sobie co najwyżej pójść na piwo, albo i nie, bo nietolerancyjni właściciele prywatnych piwiarni mogliby wywiesić napis „Nazistom i psom wstęp wzbroniony!”, i koniec. Oczywiście naziści mogliby w Skokie kupić sobie parę hektarów ziemi, o ile by im ktoś ją sprzedał, aby tam organizować sobie Reichsparteitagi, kręcić nowe Tryumfy woli etc. I wszyscy byliby zadowoleni, a ci, którzy by nie byli, po prostu przeprowadziliby się gdzie indziej. Podobny pomysł propaguje na swojej stronie internetowej Anarchistische Pogo-Partei Deutschlands (APPD), która w swoim programie postuluje, aby na terytorium dawnej NRD wydzielić rejon otoczony wysokim na pięć metrów murem, gdzie będzie sobie rządzić odrodzona SED. Również neonaziści na swoim obszarze będą sobie mogli żyć w zgodzie z własnymi poglądami i preferencjami: maszerować, heilować, śpiewać ulubione pieśni, budować autostrady, uprawiać zboże i hodować krowy. Według APPD obszar o powierzchni San Marino powinien wystarczyć dla stworzenia Wielkoniemieckiej Rzeszy.

I na zakończenie dwie myśli Boba Blacka: „Proletariusze wszystkich krajów, odpocznijcie!”; „Kobiety mają takie samo prawo jak mężczyźni do bycia głupimi”. Zaś nam wszystkim dedykuję słowa Norberta Bobbiego: „Nauczyłem się respektować idee innych, zatrzymywać się przed tajemnicą, którą kryje w sobie każda indywidualna świadomość, rozumieć, zanim zacznę dyskutować, dyskutować, zanim potępię”.

Tomasz Gabiś 
 
Brak jasnego wskazania wplywu bankierów na rzadzacych. Bankierzy zauwazyli, ze najlatwiej jest traktowac z nielicznymi wiekimi klientami niz z milionem malych - stad pozyczki dla Panstw - uzalezniajace Rzady od pozyczkodawców - banksterów. I to ma ogromny wplyw na polityke krajów od... Faraonów? ( Boleslaw Prus genialnie to pokazuje !!! 

 
« poprzednia strona   str. 3 z 3 (ostatnia)
3708 odsłon  średnio 4,8 (5 głosów)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować   
Tagi: wojny, religia, panstwo, dominacja, Cavanaugh, Tomasz Gabiś, sterowanie, hipokryzja, prawda.
Re: Falsz tolerancji - tolerancja na sluzbie wladzy nad ludzmi 
MatiRani, 2012.12.09 o 13:28
Obecny u Cavanaugha wątek tolerancji jako narzędzia, za pomocą którego Państwo dzieli i podbija Kościół, rozwija prof. A. J. Conyers wykładający na Baylor University (Teksas), największym uniwersytecie baptystycznym na świecie, w swojej książce The Long Truce: How Toleration Made the World Safe for Power and Profit. Książka ta, która wywołała wiele komentarzy i polemik, może stanowić dobre uzupełnienie znanej pracy najlepszego w Polsce znawcy problemu prof. Ryszarda Legutki Tolerancja. Rzecz o surowym państwie, prawie natury, miłości i sumieniu.

Legutko ma wspaniala ksiezke o "Duszy Polskiej" - warto sie z nia zapoznac
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Falsz tolerancji - tolerancja na sluzbie wladzy nad ludzmi 
janekk, 2012.12.09 o 14:03
MatiRani,
czyli prawda stara jak świat, wszystko sprowadza się do manipulacji, sprytniejszy wygrywa. Przejrzenie zamiarów manipulatorów to klucz w obronie przed manipulatorami. Czy na kolejnych stronach jest jeszcze coś nowego?, bo jak mi się wydaje że wiem o co chodzi to już nie chce mi się dalej czytać :)
pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Falsz tolerancji - tolerancja na sluzbie wladzy nad ludzmi 
Piotr Świtecki, 2012.12.09 o 14:32
Na ostatniej jest cytowany całkiem sprawny wierszyk :)
Pozdrawiam.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Falsz tolerancji - tolerancja na sluzbie wladzy nad ludzmi 
janekk, 2012.12.09 o 15:17
Mufti,
wierszyk do bani, z repertuaru politpoprawnościwców,
to już ciekawsze to co dalej,
jak już "demokraci" niezależnie czy socjalistyczni czy kapitalistyczni wykończą zwoleników "ładu naturalnego" i świętego prawa własności to sami się staną tymi drugimi bo przecież demokracja by zagroziła ich tak ciężko zdobytym łupom.
Filozofie zawsze można dostosować do swoich potrzeb czyli.:
punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia
i co tu dużo filozofować, państwo się zgodzą?
pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Falsz tolerancji - tolerancja na sluzbie wladzy nad ludzmi 
Piotr Świtecki, 2012.12.09 o 15:21
"Wierszyk do bani, z repertuaru politpoprawnościowców"? Czy my o tym samym wierszyku? :) Pozdrawiam!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Falsz tolerancji - tolerancja na sluzbie wladzy nad ludzmi 
janekk, 2012.12.09 o 15:39
Mufti,
oczywiście że do bani bo propaguje tolerancje czy jak kto woli piętnuje nietolerancję próbując wbić do gĺowy schemat że tolerancja jest cacy a nietolerancja be.
Najlepiej ludzi odzwyczaić od myślenia co można tolerować a co nie a wtedy ja się będę pytał np. Muftiego - Mufti powiedz mi jak mam postąpić aby nie wyjść ja nietolerancyjnego gbura,
albo być może jeszcze gorzej gdy przy zaniku szarych komórek będę musiał podjąć decyzję sam.
pozdr.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Falsz tolerancji - tolerancja na sluzbie wladzy nad ludzmi 
MatiRani, 2012.12.09 o 15:45
Mnie sie wydaje, ze wierszyk krytykuje i obnaza parawdziwe oblicze "tolerancji" - znaczy sie ze nie toleruje ona braku tolerancji czyli sama jest NIETOLERANCYJNA!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Falsz tolerancji - tolerancja na sluzbie wladzy nad ludzmi 
janekk, 2012.12.09 o 16:40
MatiRani,
ja bym powiedział że jeżeli wierszyk już coś obnaża to poglądy i skłonności autora do moralizowania ale do Ignacego Krasickiego mu baardzo daleko:)
Mufti ma rację że to satyra ale też baardzo niskiego lotu:)
ale w sumie wierszyk można chyba dość swobodnie interpretować, tak jak z tym palcem w uchu :)
pozdr.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Falsz tolerancji - tolerancja na sluzbie wladzy nad ludzmi 
MatiRani, 2012.12.09 o 16:52
JBNB, wierszyk nie jest najwazniejsza trescia artykulu ....
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Falsz tolerancji - tolerancja na sluzbie wladzy nad ludzmi 
Piotr Świtecki, 2012.12.09 o 15:52
A to nie jest satyra przypadkiem? Wierszyk ten? Hę?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Falsz tolerancji - tolerancja na sluzbie wladzy nad ludzmi 
MatiRani, 2012.12.09 o 21:59
JBNB, wierszyk nie jest najwazniejsza trescia artykulu ....
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Falsz tolerancji - tolerancja na sluzbie wladzy nad ludzmi 
MatiRani, 2012.12.09 o 15:08
Spotkałam kiedyś przez przypadek

Człowieka wzburzonego nader

Gniewny, zaczepny szedł ulicą,

Postawę przybrał wojowniczą

A w jego ręce niczym lanca

Tkwił kij z napisem „Tolerancja”.

Gdy go spytałam, dokąd zmierza,

Patrząc spode łba odpowiedział:

„Bronię powszechnych, moja pani,

Wolności praw. Nie może za nic

Tolerancyjna wskroś osoba

Nietolerancji tolerować”.

„Łotrów, którzy hołdują” – wieścił

„Z radością całkiem innym treściom

Kiedy napotkam, wówczas z wstrętem

Walę ich moim transparentem

O litość długo prosić mogą!”

To mówiąc, tłukł fikcyjnych wrogów.

Uciekłam w strachu, on zaś jeszcze

Pomstując, młócił w krąg powietrze:

„Nietolerancji grzechu strzeż się!”

(przeł. Wojciech Grzelak)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Falsz tolerancji - tolerancja na sluzbie wladzy nad ludzmi   
Lona, 2012.12.09 o 16:47
Wierszyk juz trąci myszką. Dzisiaj słowo tolerancja zastąpiono na lewackich (masońskich)sztandarach " mową nienawiści". :)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Falsz tolerancji - tolerancja na sluzbie wladzy nad ludzmi 
MatiRani, 2012.12.09 o 16:51
JBNB, wierszyk nie jest najwazniejsza trescia artykulu ....
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
 
login:
hasło:
 
załóż konto, załóż bloga!
Więcej funkcji, w tym ocenianie i komentowanie artykułów.
odzyskaj hasło
linki, cytaty, nowiny
Ideologia, Szanowni, jest podstawa wszelkiego dzialania. (9 odp.)
Ideologia w znaczeniu socjocybernetycznym to systemy norm społecznych wytyczające zasadnicze cele działań społeczeństwa jako systemu autonomicznego. Podstawą skutecznego sterowania społecznego jest wybór odpowiedniej ideologii (w znaczeniu socjocybernetycznym).
Mały sabotaż – podstawowa metoda Werwolf-u (1 odp.)
Zwracam uwagę ( pisze autor ) że metody opisane przeze mnie na stronach www.werwolfcompl.blogspot.c były stosowane na Polakach – i są nadal – od ponad 300 lat.
Zamknij drzwi (11 odp.)
Ludzie nie mają odwagi powiedzieć słowa na „ż” w negatywnym świetle
Żydowscy kaci NKWD (10 odp.)
Negowanie znaczenia roli Żydów w służbie NKWD jest sprzeczne z podstawowymi faktami ustalonymi przez historyków
Pamiętajmy o Sabrze i Shatili (16 odp.)
Masakra Było to 28 lat temu – 16 września 1982 roku (artykuł z 2010 roku/a303). Masakra tak straszna, że ludzie, którzy o niej wiedzą, nie mogą jej zapomnieć. Zdjęcia są makabrycznym przypomnieniem – zwęglone, bezgłowe, nieprzyzwoicie zbezczeszczone zwłoki, zapach gnijącego mięsa, jeszcze tak obrzydliwe dla tych, którzy pamiętają ją, jak kiedy wzbraniali się przed nią te wszystkie lata temu.
POlityka miłości z jądrami w szufladzie – Mirosław Kokoszkiewicz (5 odp.)
Brystygierowa wsadzała mu przyrodzenie do szuflady i następnie zatrzaskiwała, a także bez opamiętania biła więźnia. Szafarzyński wkrótce zmarł wskutek ogólnego wycieńczenia.
więcej…